Ślub w dominikanie
Dominikana, Punta Cana, 39 stopni Celsjusza (w cieniu!), bajecznie piękna, śnieżnobiała plaża… czujecie to? Bo my już się rozmarzyliśmy na nowo 🙂 Jeżeli myślicie, że opalaliśmy się na leżaku popijając drinki w kokosie to pudło! 🙂 Praca znalazła nas nawet na wakacjach na drugim krańcu świata. Lynne i Dave, bo o nich tu mowa przylecieli ze Stanów, aby w takich okolicznościach przyrody zawrzeć związek małżeński. Jest nam niezmiernie miło, że postanowili nam zaufać i powierzyć w nasze ręce swoją pamiątkę. Mimo ograniczonych możliwości sprzętowych (bo przecież byliśmy na wakacjach ;-)) podjęliśmy się tego wyzwania. Było to dla nas zupełnie nowe doświadczenie i cudowne przeżycie, które zostanie z nami na zawsze. Nie był to jedyny ślub, który udało nam się wykonać w tych wspaniałych okolicznościach z czego jesteśmy bardzo dumni.
…A może by tak wszystko rzucić i wylecieć do Punta Cany? 😉